W niedziele ważna notka!
Każdy się zastanawiał jak to się stało.
Co się stało.
I dlaczego tak było?
W miejscu wypadku Martina zmarła od razu
Wtedy też wybrała drogę.
Każdy się załamał
Czy wtedy Luke kłamał?
Jorge kiedy się dowiedział był załamany. Nie wiedział co ze sobą robić. Wiedział że nie może umrzeć , bo Martina go by nie chciała widzieć . Kiedy skończył pomagać Ruggero , żył w samotności. Nie dotknął żadnego trunku . Umarł w samotności i spokoju...
Ruggero po tym jak się dowiedział o śmierci Martiny w końcu pogodził się z gangsterami i wrócił do Lodovici. Poznał Francesce i do końca życia wiedli spokojne życie. Ruggero do końca swoich dni zawsze myślał o Martinie
Mechi i Diego przejeli się też śmiercią Martiny. Co dziennie przychodzili pod grób Martiny . Żyli długo i szczęśliwie z dwójką dzieci : Martiną nazwaną na cześć jej i Leona.
Cande w ogóle nie tęskniła ani nie opłakiwała Martiny. Do końca swoich dni wiodła samotne życie. Żałowała swojego życia , więc popełniła samobójstwo.
Camila i Alex robili to samo co Mechi i Diego. Przychodzili codziennie pod grób. Żyli długo i szczęśliwie , wspominając Martine
Maya... Maya skończyła z TYM i wiodła normalne życie. Wyszła za mąż i ma trójkę dzieci : Monikę , Roxy i Felipe .
A Martina? Była w połowie zadowolona ze swojej decyzji . Tęskniła za osobami które ją ,,zraniły'' . Co dziennie oglądała ich z nieba z uśmiechem.
Każdy ją wspominał
Raz dobrze , raz źle
Ale ich prawdziwa miłość niestety przegrała.
Wrócę z zemsty ~~Jortini....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCoś sie zaczyna i coś się kończy...
OdpowiedzUsuńNo rycze.
Coś tak czułam, że tak to zakończysz. Bałam się tego...
Od prologu do epilogu. tyle rozdziałów za nami. Czasem nie mogłaś się zmobilizować ale ja za to mogłam :D i jakoś cie mentalnie podnosiłam i dawałaś radę. No kurde był 4 kom, a nie 5 ale ty taka dobroduszna i już zakończyłaś to, sama cie o to prosiłam xd a więc zakończenie poznane. Zadowoleni, a raczej zadowolona? mogłaś ich jakoś no nwm xd ale nie bede wnikać na koncepcje autora bo jeszcze szczeniaki sie zakochają i zaczną płakać...
Epilog? cóż to ja moge o nim powiedzieć? Cudowny? Fantastyczny? nie... to standard. napisze* tylko jedno słowo PIĘKNY.
wszystkie losy dalszych bohaterów są nam znane. Nie mam jakoś siły może dlatego, że make up już zszedł? xd
Droga kierowniczko czekam na notke ale jeśli to coś związanego z usunięciem, zawieszeniem czy czymś innym to nawet tego nie publikuj, bo mnie wkurzyca weźmie xD Czekam cholercia na nowe opowiadanie i nawet nie mów że nie będzie :<....
bo wiesz do jakich rzeczy jestem zdolna xd
a więc...
Weny! i dużo odpoczynku. :* (i tak ze mną na czele nie masz spokoju xd)
A tak na marginesie DZIĘKUJĘ za miejsca pod rozdziałami <3333333
i o pamięci.
Do notki? (^^)
ja, Silaaa, która nosi przydomki bodża i imieniowe xddddd
<33333333333333333333333333333333333333333333333333
ostatni raz to napiszę pod stara opowieścią xd (Bo ma być nowa! bo bez twoich wzruszających rozdziałów moje serduszko usycha, a oczka mają za dużo wody, trza ją spompować xd )
:*
Nie no.. Co ty ze mną robisz?? Ja ryczę i nie mogę przestać.. Jezu... to wszystko przez ciebie. OMG. Zakończenie piękne.. Jednak Jortini... Biedne Jortini.. No cóż.. Nie zaznali miłości. Smutne. Ale takie życie. Nie wszystko jest zawsze kolorowe i piękne. Samotność boli, życie boli, chyba Martina wybrała dobrą drogę.. z drugiej strony mogła żyć przy Jorge.. Razem z nim. Ale ona stchórzyła i wybrała łatwiejszą opcje... Dobra koniec... Bo jeszcze bardziej się rozryczę. Wpadnij do mnie. Pozdrawiam <333
OdpowiedzUsuń